środa, 22 marca 2017

ROZDZIAŁ 28

Przypuszczeń i odpowiedzi było wiele (najbardziej spodobało mi się to z bratem bliźniakiem i Felixem 😂), ale zwycięzca niestety tylko jeden. Tak więc, dedykuję ten rozdział ~G&G~. Brawo!
___________________________________________________________
- Jack, wiem, że tam jesteś.- usłyszałam piskliwy głosik.- Otwórz, bo się na ciebie obrazę.
Spojrzałam pytająco na chłopaka, ale ten zachichotał tylko i otworzył drzwi. Jeszcze dobrze ich nie rozszerzył, a już w ramiona wpadła mu burza blond loków. Spod niej wyglądała mała, ciekawska świata dziewczynka. Miała piwne oczka z dużymi źrenicami, słodkie, pyzate policzki, delikatnie różowe usteczka, drobny nosek i jasną cerę, przez co sprawiała wrażenie porcelanowej laleczki. Po długim przytulasie, mój ukochany odstawił małą na ziemię.
- Tęskniłam za tobą, wiesz?- skrzyżowała rączki na piersi i wydęła słodko usteczka.- Czemu tak dawno cię tu nie było?
- Wiesz, nie miałem zbytnio czasu, ale kogoś ze sobą przywiozłem.- wskazał na mnie.
Dziewczynka dopiero teraz mnie zauważyła. Podbiegła i wskoczyła ma mnie.
- Hej.- uśmiechnęłam się do niej szeroko.
- Hej.- odpowiedziała tym samym i mogłam zobaczyć wyraźnie, że w przeciwieństwie do brata, ma oba dołeczki w policzkach.-Jestem Molly Zeklos. A ty?
- Ja jestem Anastazja Hathaway.- odpowiedziałam.
Mała zmrużyła oczy.
- Skądś kojarzę to nazwisko. Ale nie pamiętam.- zrobiła smutną minę i zgramoliła się ze mnie.- Trudno. Pobawisz się ze mną?
- Molly, my...- zaczął blondyn, ale nie dałam mu dokończyć.
- Z przyjemnością.- schyliłam się do niej, wciąż szeroko uśmiechnięta.
- Jupi!- aniołeczek podskoczył wesoło, klaszcząc w ręce, po czym złapała mnie za rękę i pociągnęła mnie za sobą.
- Królewno.- zwrócił naszą uwagę blondyn.- Tylko nie mów nic tacie. Niech to będzie tajemnica.
Oczy dziewczynki się zaświeciły.
- Dobrze. Ciii...- szepnęła.
Rozbawiona tą sytuacją poszłam za morojką do pokoju na przeciwko. Na środku stał mały stolik z całą zastawą, a przy nim stały plastikowe krzesełka, niektóre zajęte przez misie. W domku dla lalek obok podobną ucztę miała Barbie z przyjaciółkami.
- Proszę. Usiądź tutaj, na honorowym miejscu.- wskazała krzesło popisane brokatowym żelopisem.
- Dziękuję.- usiadłam na wskazanym miejscu.
Po chwili blondynka założyła mi tiarę, a sama za parawanem przebrała się w jakąś sukienkę, którą znalazła w szafie. Ogólnie pokój był biało fioletowy z miętowy miękkim dywanem na środku. Pod ścianami stały przeróżne pudelka z zabawkami i klockami. Po chwili zza zasłony wyszła mała wróżka w białej, bufiastej sukience z czerwonymi brzegami. Do tego miała założone niebieskie skrzydełka, a w ręce trzymała różdżkę w kształcie gwiazdki. Usiadła pomiędzy mną, a brązowym misiem.
- Witam wszystkich na co tygodniowym drugim śniadaniu.- powiedziała wesoło.- Dzisiaj gościmy szczególnego gościa. Jest to Anastazja i przyszła z moim bratem, który mam nadzieję, że się pojawi.- ostatnią część zdania krzyknęła tak, że nie miałam wątpliwości, że chłopak ją usłyszał.
- Jak mógłbym przegapić drugie śniadanie z moją kochaną śpiącą królewną.- moroj wszedł i poczochrał siostrze włosy.
- Zostaw!- fuknęła na niego.
Zauważyłam, że włosy nie za bardzo jej pomagają.
- A może tak po śniadaniu, uczeszę cię, jak na królewnę przystało.- zaproponowałam.
- Taaaaaak!- ucieszyła się.
Po chwili każdemu polała "herbatki" do filiżanek oraz poczęstowała nas ciasteczkami. Zaczęła opowiadać o różnych wymyślonych historiach, albo życiu swoich zabawek. Słuchałam jej uważnie i sama coś czasami na szybko wymyślałam. Za to Jack tylko się uśmiechał szeroko, patrząc na mnie jak na obrazek. Tak jak ustaliliśmy, po jedzeniu Molly usiadła mi między nogami, a ja wzięłam olejek i grzebień, po czym zaczęłam ją czesać.
- Nastka?- odezwała się.
- Słucham myszko?- pamiętam, że mama tak zawsze mówiła do cioci Lili.
- Chciałabym abyś była moją siostrą.- westchnęła.- Z Jack'iem nie ma takiej zabawy. Zawsze zrzędzi, że nie ma czasu, albo wcale mnie nie słucha.
- Hej, ja tu jestem.- obiekt naszej rozmowy zwrócił na siebie uwagę.
- I dobrze. Może czegoś się nauczysz.- blondynka wystawiła mu język.
- O ty małpo!- rzucił się na nie, ale ja go zatrzymałam.
- Nawet się nie waż, bo jestem w środku robienia fryzury.
Naburmuszony usiadł na łóżku i się nam przyglądał.
- A wracając do tematu, to jeśli poprosisz braciszka, to może będę twoją siostrą.
Dziewczynka spojrzała na mojego chłopaka błyszczącymi oczami.
- Jack'uuuuuś...
- Zastanowię się.- odpowiedział obojętnie.
- Proszę, proszę, proszę, proszę, proszę, proszę, proszę...
- No dobra, zgoda. Bądźcie sobie siostrami.
- Huraaa!- obie wydałyśmy odgłos szczęścia i przybiłyśmy piątki.
- Nastka. A ty chodzisz z moim bratem na randki?- spytała dziewczynka.
- Na razie byłam na jednej.- powiedziałam, sięgając po małą frotkę.
- Oj, to nie dobrze. Chyba musi się poprawić.- zauważyła.
- Też tak myślę.- uśmiechnęłam się do Zeklosa znacząco.
- O ty zła kobieto. Dobra.
Będziemy tyle chodzić na randki, że aż będziesz mnie prosiła, żebyśmy nie szli.
- Nie strasz, nie strasz, bo się...- w ostatniej chwili się powstrzymałam, ze względu na młodą.
- Zesrasz.- jednak morojka dokończyła za mnie i zaśmiała się perliście.
Spojrzałam zszokowana na nią, a później na ukochanego. Skąd oba zna takie słowa.
- Kochana, nie ładnie tak mówić, bo to bardzo brzydkie.- upomniałam małą.
- A Jack tak mówi.- poskarżyła.
Spojrzałam na chłopaka karcąco, a ten się skulił.
- Bo twój brat jest głupi i nie wychowany.- wróciłam wzrokiem do blond kosmyków.- Nie bierz z niego przykładu.
- Ej, wypraszam sobie.- obruszył się Zeklos, ale szybko sobie odpuścił, widząc mój morderczy wzrok.
- Mówi też inne brzydkie słowa.- dodała dziewczynka.
 - No co ty nie powiesz? Ale ja już nauczę go kultury.
- Mam szansę na prywatne lekcje?- piwnooki wyszczerzył się, poruszając zabawnie brwiami.
- Jasne.- odpowiedziałam ku jego uczesze.- Za duże byłoby ryzyko, że ktoś cię obroni.
Mina od razu mu zrzedła, a ja uśmiechnęłam się triumfalnie.
- Za trzy punkty.- zaśmiała się jego siostra.
- Za sześć od razu.- warknął.
- Gotowe, królewno.
Obie wstałyśmy, po czym młoda podeszła do lusterka przy toaletce i chciała się zobaczyć. Wzięłam z mebli małe lusterko i stanęłam za nią. Większość włosów miała rozpuszczone, tylko te z brzegów zaplotłam w małe warkoczyki, a później je splotłam między sobą, robiąc coś a'la siatkę.
- WOW! To jest prześliczniastyczne.- zawołała, robiąc obrót.- Dziękuję Nastka. Jesteś wspaniała.
Przytuliła mnie mocno, co odwzajemniłam. Kątem oka spojrzałam na zegarek. Już późno. Powinniśmy wracać, jeśli chcemy dojechać do szkoły przed ciszą nocną. Jack chyba pomyślał o tym samym.
- Dziewczyny, musimy się zbierać.
- Już?- jęknęła morojka, słodko wydymając usteczka.- Ale ja nie chcę.
- Ja też, ale niestety musimy być jeszcze dzisiaj w Akademii.
- No dobrze.