piątek, 11 sierpnia 2017

ROZDZIAŁ 103

Nawet nie obejrzałam się, jak zaszło słońce i minął kolejny dzień. Już od trzech dni codzienne siedzę przy wciąż nieprzytomnym ukochanym, nawadniając go. Dużo też czasu spędzam na rozmowie z obiema parami. Weronika i Christian zaproponowali, żebyśmy przenieśli się do nich, bo mają jedną wolną sypialnię, na co przystałam. Poznałam też uroczą córeczkę Patrishi i Magnusa. Skarb. Ma urodę po ojcu, a włosy i kolor oczu po mamie. Jednak wciąż martwię się, co z Dymitrem. Leży nieprzytomny od tygodnia, a jutro już są urodziny bliźniaków. Nagle usłyszałam w swojej głowie głos.
- Budzi się.- powiedziała szczęśliwie Luna.
Bez słowa zerwałam się z kanapy i nie zwarzając na dziwne spojrzenia małżeństw, pognałam na górę. Wpadłam jak burza do tym czasowo naszej sypialni i usiadłam przy Dymitrze, łapiąc go za dłoń.
- Roza.- mruknął, wiercąc się.
Ścisnął mocniej powieki i zaczął je otwierać. W tej samej chwili światło zgasło, a jedyny blask dawała mała lampka na komodzie obok drzwi. Odwróciłam się i zobaczyłam w progu uśmiechnięte dziewczyny w ramionach swoich mężczyzn. Gdy wróciłam wzrokiem do mojego Rosjanina, zobaczyłam piękne, czekoladowe oczy, które tak kochałam. Patrzył na mnie zdezorientowany, ale dla mnie to nie miało znaczenia. Rzuciłam się mu w ramiona i mocno uścisnęłam. Był ciepły, tak jak dawniej. Obudził się. Jest tu ze mną, jako dampir. Teraz wszystko będzie dobrze. Na początku nie zareagował, po czym przycisnął mnie mocno do siebie, głaszcząc mnie po plecach i... zaczął płakać. Dokładnie słyszałam jego ciche szlochanie i powtarzające się ciągle w jego ustach moje rosyjskie imię, mówione łamiący się głosem. 
- Tak bardzo się bałem, że nam się nie uda. Ale udało.- powiedział, odsuwając się i patrząc mi w oczy, ścierał z moich policzków pojedyńcze łzy.- Tak bardzo Cię Kocham Roza.
- Ja ciebie też.- na nowo się w niego wtuliłam.
Bielikow położył się z powrotem, ciągnąć mnie na siebie. Głęboko zaciagałam się jego zapachem i rozkoszowałam tym, jak głaszcze moje plecy, "przypadkowo" zahaczając o włosy. Uśmiechnęłam się, myśląc jak bardzo je uwielbia. Ukratkiem spojrzałam na drzwi, ale one były już zamknięte.
- A gdzie my jesteśmy Roza?- spytał cichym, łagodnym głosem.
- Jesteśmy w małej wiosce, coś typu Bai, przy akademii świętego Władimira. Ich znacjorka również jest połączona z Moonersem i przez niego dowiedziała się od Luny, gdzie jesteśmy i co chcemy zrobić. Nie wiem skąd wiedziała, ale wezwała nam pomoc. Podobno twoje odmienienie zmiotło całe wzgórze, z jaskiniami, z powierzchni ziemi, a strzygi w promieniu kilometra padały martwe. Nikt nie widział niczego, co by mogło je zabić, ale są świadkowie, jak padały bez ducha w pół krok. Tu mieszka młode małżeństwo, Weronika i Christian. Są fajni i powinieneś ich poznać. Jest też tu kuzyna Weroniki, Patrishia, wraz ze swoim mężem, Magnusem i małą córeczką Kornelią.
Gadałam jak nakręcona, straszenie chaotycznie, ale co się dziwić. Byłam szczęśliwa z powodu odzyskania ukochanego. Za to on cierpliwie mnie słuchał, przytakując co jakiś czas głową i mrucząc na znak, że rozumie.
- A ile tu leżę.- spytał, gdy skończyłam.
- Byłeś nieprzytomny sześć dni.
Zaczął liczyć w pamięci.
- To jutro są urodziny bliźniaków.- zauważył.- Możemy im zrobić niespodziankę. To byłby najlepszy prezent.
- No nie wiem...- wahałam się.- To mógłby być dla nich szok. Może trochę poczekać...
- Roza, nie widziałem ich 12 lat, a Diany kompletnie nie znam. Nie chcę już dłużej czekać.- popatrzył na mnie z bólem.
Na raz poczułam się okropnie. To było samolubne z mojej strony. Chciałam na dłużej rozdzielić ojca od dzieci, z powodu własnego strachu. Tak. Boję się. Że mnie znienawidzą, za to co zrobiłam. Żyłam, a jednak nie odzywałam się. Dymitr to wiadomo, ale ja? Nie mam niczego na swoje usprawiedliwienie. Jednak nie chciałam niepokoić męża. Uśmiechnęłam się do niego.
- To musimy wyruszyć z samego rana.- przyglądał mi się chwilę, po czym przyciągnął mnie do siebie i pocałował.
- Nie martw się Roza. Wszystko będzie dobrze. One nas kochają i wybaczą ci to.
- Mam nadzieję.- mruknęłam wtulakąc się w niego. 
To takie dziwne. Jestem dorosłą kobietą, prawie 40 letnią, a jednak w jego ramionach czuję się znowu jak nastolatka, a wokół świat pełnym zagrożeń i zamknięta w najbezpieczniejszym schronie. Nagle podniosłam się i pociągnęłam go za sobą, żeby wstał z łóżka. Zdziwiony posłuszne poszedł za mną do walizki, a ja wyciągnęłam z niej jego kosmetyczkę, ręcznik i świeże ubrania, po czym zaprowadziłam do łazienki na korytarzu.
- Odśwież się trochę, a później zejdz na dół, bo pewnie jesteś głodny.- powiedziałam, po czym dałam mu słodkiego całusa i wyszłam.
Cała w skowronkach zeszłam na dół, gdzie reszta jadła ciasteczka z talerza.
- Zostawcie też coś dla nas.- powiedziałam.
Z uśmiechem podeszłam do nich, po czym, zabrałam Magnusowi ciastko prosto spod nosa i sama je ugryzłam. Gdy podążył na mną gniewnym wzrokiem opuściłam mu oczko. Po chwili uśmiechnął się.
- Cała azpromieniejesz.- uznał po chwili.- I to dosłownie.
Zapomniałam wspomnieć że włada on mocą ducha. Jest ich więcej, niż którykolwiek mógłby się spodziewać. Po chwili zszedł do nas mój ukochany. Przedstawiłam mu każdego, a tym czasem Weronika podała mu obiad. Później do wieczora gadaliśmy i się śmialiśmy z różnych historii, a ja z Rosjaninem ani na chwilę się nie oderwaliśmy od siebie. Jak weszłam mu na kolana, to już nie zeszłam, bo nawet jeśli próbowałam, Dymitr przytulał mnie do siebie jeszcze bliżej. Tak rozczuliliśmy tym dziewczyny, że również wcisnęły się na kolana mężów, czy tego chcieli, czy nie. Ale specjalnie nie narzekali. O dwudziestej drugiej poszliśmy do sypialni żeby w końcu zasnąć w swoich ramionach

4 komentarze:

  1. Ejjjj, ja chcę być w ciąży. Super rozdział i czekam na nn i życzę weny. W końcu się obudził. Tak dzieci będą zdziwione, a Bielikov zły, z powodu chłopaka córki.

    OdpowiedzUsuń
  2. No nareszcie! ❤️ Już myślałam, że nasz śpiący książę się nigdy nie obudzi!

    Jak ja ich uwielbiam ❤️😭😍

    A teraz spać szybko, bo chcę relacje z urodzin bliźniaków, z powrotu do nich, do przyjaciół i rodziny, do domu ❤️ Żeby w końcu wszystko było, tak jak być powinno, żeby mogli nacieszyć się sobą ❤️

    OdpowiedzUsuń
  3. O jak uroczo. Super rozdział. Czekam na następny i życzę weny.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ehh... A liczyłam, że Dymitr obudzi się w różowym pokoju ksiéżniczki 😄😄😄 ale to nic, może w przyszłości się nadaży jeszcze taka okazja 😂😂 nareszcie Dimka się obudził 💖💖 Dimka pozna Dianę... Już mi się łezka w oku kręci 😭😁💖 czekam na następny i życzę weny 💖💖💖💖

    OdpowiedzUsuń