Obudziłam się w środku nocy, z wielką ochotą na lody i ogórki kiszone. Jedyną przeszkodą były oplatające mnie silne ramiona męża. Nie chciałam go budzić, ale nie wyjdę inaczej, a wtedy nie zasnę. Muszę to zjeść.
Wiem! Zaczęłam łaskotać Dymitra po uchu. Wziął jedną rękę i zaczął nią doganiać moją dłoń. Teraz trzeba coś zrobić z drugą. Zanim jednak cokolwiek wymyśliłam jego pierwsze ramię wróciło na swoje miejsce i jeszcze bardziej mnie ścisnęło. No super. To się uwolniłam. Delikatnie zaczęłam podnosić mu ramiona i obracać na plecy. Musiał spać kamiennym snem, bo nawet się nie poruszył. Zaczęłam wstawać, gdy nagle padłam z powrotem na łóżko i zostałam znowu uwięziona przez ukochanego.
- Roza, gdzie mi uciekasz?
- Wybacz towarzyszu. Nie chciałam cię obudzić, ale jeśli mam dalej spać, to muszę zjeść lody z kiszonymi ogórkami.
- Zachcianki?- spytał z uśmiechem.
- Tak już bywa. To puścisz mnie?
- No dobrze.- zabrał ze mnie ręce.- Ale wrócisz do mnie szybko?
- Najprędzej, jak będę mogła.- Pocałowałam go w policzek. Jednak on mnie przyciągnął i wbił się namiętnie w moje usta. Z trudem się od siebie oderwaliśmy. Założyłam szlafrok i wyszłam. Poszłam na dół i zaczęłam szukać potrzebnego mi jedzenia. Nie zajęło mi to długo. Otworzyłam słoik z ogórkami i pudełko lodów. Usiadłam na kanapie i włączyłam telewizor. Leciał jakiś film. Horror. W sumie nie chce mi się spać. Napisałam Bielikowi, żeby to on przyszedł do mnie. Po chwili podniósł mnie i położył się na kanapie, przytulając mnie do siebie mocno.
- To ty miałaś przyjść. Nie ja.- szepnął mi na ucho.
- Ale znalazłam film i nie chciało mi się samej oglądać.
I tak leżałam przytulna do mężczyzny mojego życia, jedząc lody i ogórki z powodu ciąży. Nawet nie marzyłam o takiej scenie, a tu ją mam. Nagle Dymitr zabrał mi łyżkę i zjadł porcję lodów.
- Hej!- oburzyłam się cicho, pamiętając o śpiącej Lili. Wzięłam trochę lodów na palca i dotknęłam nim nosa ukochanego.
- Pobrudziłaś mnie! I teraz muszę iść się umyć.- zaczął się podnosić, ale go zatrzymałam.
- Nigdzie nie musisz. Ja ci pomogę.- powiedziałam i zanim cokolwiek zrobił. Pocałowałam go w noc, zlizując roztopioną papkę.
- Dziękuję Roza.- nałożył na łyżkę kolejną porcję lodów i włożył mi do ust, ale robił to na oślep i połowa wylądowała mi na buzi.
- Teraz ty mnie pobrudziłeś.- zauważyłam.- Powinnam iść się umyć?- uśmiechnęłam się cwanie. Na bank zrobił to specjalnie.
- Nie powinnaś się przemęczać. Ja ci pomogę.
Pocałował mnie namiętnie. Językiem oblizywał moje wargi i "przez przypadek" wszedł do środka ust. Nie narzekałam. To było bardzo przyjemne. Poczułam na brzuchu jego smukłe dłonie, które zwinnie rozwiązały i zrzuciły ze mnie szlafrok. Pocałunki stawały się coraz bardziej natarczywe. Po chwili leżałam pod nim. Nasze języki tańczyły ze sobą w tym samym rytmie co nasze ciała. Gdy skończyliśmy, wróciliśmy do oglądania... napisów końcowych. - No i nie wiemy jak się skończyło.- powiedziałam.
- Można obejrzeć na internecie. A my mieliśmy ciekawsze zakończenie.
- No dobrze, przekonałeś mnie.- możliwość oglądania czegoś nagranego, przypomniało mi o czymś.- A jak wrócimy do sypialni, coś ci pokażę.
- Już nie mogę się doczekać.- mruknął.
- No to na co czekamy?- chciałam wstać, ale powstrzymał mnie mąż. Sam usiadł tak, że leżałam w poprzek jego nóg. Podniósł się ze mną w objęciach. Protestowałabym, gdyby nie słodkie, ciepłe wargi, które zajęły moje usta. Poddałam się przyjemności. Puścił mnie w końcu kładąc na łóżku. A i tam szybko położył się obok i mnie mocno przytulił.
- To co mi pokażesz?- szepnął mi do ucha, trącając je nosem.
- Zobaczysz, jeśli mnie puścisz lub podasz komórkę.
- Wole to drugie.- podniósł się. Wyglądał bosko jak zawsze. Umięśnione ciało i długie włosy zdawały się odbijać przyciemnione światło, wpadające przez zasłony. Podziwiałam go z uśmiechem na ustach. Szukał mojej komórki wszędzie, tylko nie tam, gdzie była.
- Po twojej lewe, na komodzie.- powiedziałam.
Strażnik po chwili ją znalazł. Ale wyprostował się tak szybko, że nie zauważył żyrandolu, któremu leciała na spotkanie.
-Au!- syknął, masując obolałe miejsce. Nie mogłam powstrzymać chichotu. Bielikow rzucił mi groźne spojrzenie, ale trwało tylko sekundę. Później zamieniło się w oniemienie.
- O co chodzi?- spytałam zbita z tropu.
- Roza. Nawet nie wiesz jak ładnie wyglądasz, jak się uśmiechasz. Widziałem cię wiele razy, ale nigdy nie przestaniesz mnie zachwycać.
- Mogłabym powiedzieć to samo. Mój przystojniak.- uśmiechnęłam się, wkładając do ust palec w flirciarskiej pozie. W uszach zadźwięczał mi jego donosy śmiech.
- Rose nie wiem, jak to robisz. Jesteś bardzo dojrzała, ale niekiedy zachowujesz się jak standardowa nastolatka. A bardziej niesamowite jest to, że robisz to bardzo uroczo.
Uśmiechnęłam się cwanie.
- Moja tajemnica. Lepiej choć tu z tą komórką.
Ukochany podszedł i padł na łóżko. Wzięłam od niego iPhona i zaczęłam przeglądać. Znalazłam filmik.
- Gdy poszłam otworzyć drzwi Adrianowi, włączyłam nagrywanie. Mówiłeś, że chciałbyś to zobaczyć, więc proszę.- nacisnęłam odtwarzanie.
Dymitr oglądał w skupieniu. Jednak niekiedy i on nie umiał powstrzymać uśmiechu, który cisnął mu się na usta. A na gdy film się skończył, pokręcił głową z rezygnacją.
- On się zachowuje gorzej niż dziecko. Naprawdę nazwał mnie "Ruski Chuck Norris"
- Dlatego wszyscy mają z niego taką polewkę. Jak dla mnie jesteś lepszy od Chucka Norrisa. Nie bez powodu nazywają cię bogiem.
- Rose. Przestań, nikt tak do mnie nie mówi.
- Ach, tak? To spytaj się kogokolwiek. W całej Akademii tak cię przezywali. I od naszego pierwszego treningu uważam, że zasłużyłeś na to.
- Nie mnie nazywają bogiem, ale ciebie boginią...- przerwał na chwilę z zawahaniem.- a nie ważne.
- Nie proszę. Mów dalej. Zacząłeś to dokończ.- zachęcałam. Byłam ciekawa co o mnie mówią.
- Wszyscy mężczyźni nazywają cię boginią sexu i walki.- westchnął z rezygnacją.
"Nasz los od zawsze zapisany był w gwiazdach. To one poprowadziły mnie do Ciebie mimo tylu przeciwności, spójrz. Jesteśmy tu. Razem. Ty i ja Roza. Na zawsze."
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ogórki i lody genialne połączenie 😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂
OdpowiedzUsuńSłodki Twoarzysz.❤❤❤❤❤❤
Rozdział genialny. Czekam na następny i życzę weny
Ochocho! No to nieźle. Nie wiedziałam, że aż tak podziwiają Rose! Chociaż... Ta, to możliwe.
OdpowiedzUsuńTe zachcianki xD Spoko, ale osobiście nie sięgnęłabym po ogórka jedząc lody xD Ale kobieta w ciązy... No tak, ona ma do tego prawo.
Taka słodka noc <3 ^.^ I ten "Ruski Chuch Noris" xD Powalające, Adrian zachowuje się... tak, zdecydowanie gorzej od dziecka. Sama chciałabym obejrzeć to nagranie xD
Pozdrawiam. Świetny rozdział. I czekam na następny xD
Ojojoj... Cudowne. Bardzo romantyczne... Bogini sexu i walki 💜💛
OdpowiedzUsuńKochamm mocnooo...
Dymitr jest o niebo lepszy od Chuck'a Norrisa 💖
Pozdrawiam i czekam na następny 💗
Tym ruskim Chuckiem Norrisem to dowaliłaś! Jak to przeczytałam za pierwszym razem to miałam ochotę turlać się po ziemi ze śmiechu :D
OdpowiedzUsuńRozdział długi, słodki i cudowny <3
Pozdrawiam cieplutko :D