poniedziałek, 14 marca 2016

ROZDZIAŁ 76

Wróciłam, tak jak obiecałam. Mam nadzieję, że w wielkim stylu. Dziękuję za cierpliwość.
 ________________________________________________
Wszędzie walały się kamienie i kawałki drzew. Dostrzegałam kilka posągów wielkich władców, a raczej to co z nich zostało. Naliczyłam osiem kamiennych głów z dumnymi minami. Co tu się długo rozpisywać? Cały Dwór wyglądał jak pobojowisko. Jednak ucierpiały tylko niektóre budynki gospodarcze. Połowa spa, zniszczone biuro. Ale mieszkania stały nietknięte.
- Dymitr.- powiedziałam, kiedy odzyskałam głos. Jednak szybko zaczęłam go podnosić.- Co tu się, do jasnej cholery, stało?!
- Rose. Uspokój się. Nie wolno ci się denerwować.
- Jak mam się uspokoić, jeśli najbezpieczniejsza i najlepiej chroniona siedziba królowej wygląda jak po bombardowaniu?!
- Najważniejsze, że nic się nikomu nie stało.- skąd on ma tyle spokoju. Ja aż się trzęsłam ze złości. Ale na kogo? Na Lissę, że mi nie powiedziała? Na Dymitra? A może na siebie, że zostawiłam królową jak widać, bez odpowiedniej opieki. Chociaż, czy ja umiałabym ją przed tym uchronić?
Mój mąż zaparkował w garażu, a ja szybko wyskoczyłam z auta i pognałam do sali tronowej. Słyszałam krzyki ukochanego, ale nie zatrzymałam się. Nic do mnie nie docierało, a w głowie dudniła mi jedna myśl. "Oni są najważniejsi". Teraz najważniejsza była moja przyjaciółka.
Wparowałam do sali tronowej. Jako główna strażniczka królowej, mogłam wchodzić do wszystkich pomieszczeń w pałacu, bez zbędnego tłumaczenia się innym dampirom na służbie. Jednak tron był pusty. Już trochę spokojniejsza weszłam do pomieszczenia obok. To tutaj władcy zazwyczaj prowadzili rozmowy z osobami prywatnymi lub delegatami z innych krajów. Odetchnęłam z ulgą, kiedy ją zobaczyłam. Za mną, do pomieszczenia wpadł Dymitr.
- Przepraszam Waszą Wysokość, że przeszkadzamy.- ukłonił się nisko. Poszłam w jego ślady.
- Nic nie szkodzi strażniku Bielikow.- odpowiedziała królowa. Miała na sobie długą zieloną suknię, tą samą co na koronacji. W czasie, gdy przyjmowała gości, nie zwracała uwagi Dymitrowi, że ma do niej mówić po imieniu. A teraz miała gości. Były to trzy kobiety w krótkich, kręconych włosach i długich, jaskrawych sukniach. Zajęły miejsce na sofie, naprzeciwko Lissy. Ta która siedziała po lewej stronie, była ubrana na różowo, ta po prawej na niebiesko, a na środku siedziała kobieta w zielonej sukni. Wyglądały na jakieś 30 lat.
- Jesteśmy o wiele starsze niż myślisz, Rosemarie.- odezwała się kobieta po środku.
- Jak... skąd pani wie..?- w końcu wydobyłam z siebie głos, ale za wiele nie powiedziałam. Od samego początku czułam dziwną moc, bijącą od nich.
- Spokojnie Rose.- powiedziała morojka. Następnie zwróciła się do gości.- Nie będzie wam przeszkadzać jeśli oni zostaną. Rose jest moją najlepszą przyjaciółką, a Dymitr też jest ważną częścią naszej rodziny.
- Oczywiście, że nie.- uśmiechnęły się przyjaźnie. Razem z ukochanym zajęliśmy miejsca obok królowej.- Tak jak mówiłam, jest nam bardzo przykro za ten bałagan.- kobieta z lewej wskazała na okno. "A więc to one były odpowiedzialne za wszystkie zniszczenia!" pomyślałam. Kiedyś pewnie już bym wrzeszczała na o co chodzi. Ale zmieniłam się.
- Nie wiedziałyśmy, że tu coś jest.- dodała nieznajoma w zielonej sukni.- W prawdzie walka miała się odbyć daleko stąd, ale czarownice z drugiej strony gór poniosło i znaleźliśmy się tutaj.
- Chwila.- tym razem nie umiałam się opanować.- Powiedziała pani "Czarownice"?
- Tak. My też jesteśmy czarownicami.
- Nie wiedziałem o istnieniu czarownic.- odezwał się mój mąż.
- My też dopiero teraz dowiedziałyśmy się o wampirach.

7 komentarzy:

  1. Czarownice? Zaskoczyłaś mnie. Teraz to już wiadomo kto tak zdemolowł dwór. Naprawdę nie spodziewałam się tego. Super.
    Pozdrawiam i życzę dużo weny.

    OdpowiedzUsuń
  2. What? Jakie znowu czarownice? Ohoho zaczyna się robić ciekawie... Zresztą czy tu wogóle było nudno?
    Cieszę się, że wróciłaś z rozdziałami :*
    Czekam na następny, pozdrawiam i mam nadzieje, że weny ci nie brakuje.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czarownice i wampiry cóż po tym rozdziale stwierdzam wybuchowa mieszanka😂😂😂😂
    Dobra do rzeczy,co czarownice?Wiem o ich istnieniu bo jestem już prawie po "Kronikach Krwi"ale co one robią akurat tu to nie mam pojęcia. Rozdział świetny jak zwykle. Życzę weny i czekam na nastepny.
    Ps.Kiedy mamy spodziewać się następnego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za komentarze. Rozdziały wracają do normy i będą codziennie. Jeśli chodzi o Kroniki krwi to nie wiem, nie czytałam ich.

      Usuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całe szczęście, że nikomu nic się nie stało. Zaskoczyłaś mnie tymi czarownicami. Czekam na następny i weny życzę.;*

      Usuń
  5. Czarownice i wampiry.. Mhm... Ciekawe ^^

    OdpowiedzUsuń