Strony

niedziela, 18 czerwca 2017

ROZDZIAŁ 88

Obudziłam się bardzo wypoczęta i gotowa na kolejny dzień pełen ksiąg. Przeciągnęłam się i otworzyłam ostrożnie oczy. Ale o dziwo nie oślepiło mnie światło. Wszędzie panował mrok, tylko lekki blask dochodził zza książki mojej poduszki. W ogóle się przemieściłam z ud na brzuch męża, a on w ogóle położył się na plecy, czytając na leżąco. Musiał poczuć mój ruch, bo odłożył książkę i komórkę, w której włączył latarkę, po czym spojrzał na mnie z uśmiechem. Klasnąl w dłonie, a w całej bibliotece zaczęły stopniowo zapalać się światła.
- Hej.- mruknęłam zaspana, podnosząc się.
- Dzień dobry kochanie. Jak się spało?
- Bardzo dobrze. Lubię, gdy jesteś moją podusią z wbudowanym grzejniczkiem.
- Aaa...- zaśmiał się.- To aż tak jestem innowacyjny?
- Ehem.- pokiwałam głową. Nagle zaburczało mi w brzuchu.- Chyba głodna jestem.
- Chyba tak.
Po chwili wyciągnął z plecaka chleb i sałatkę z gyrosem, a do tego herbatka z termosu. Na razie tyle musiało mi wystarczyć. Po śniadaniu na nowo wzięliśmy się do pracy.
- Kochanie, a gdzie ta książka, co mi ją wczoraj przebrałeś?- spytałam na wstępie.
- Tam.- wskazał za stos ksiąg.
Podeszłam i zaczęłam kartkować do momentu, w którym skończyłam.


Drugi polegał na sprawdzeniu odporności dampirów na różnego rodzaju trucizny. Jednak żadna próba nie przeszła pomyślnie...

Dalej były różne eksperymenty, nie zawsze udane, ale za dużo nie wniosły do naszego życia. Aż trafiłam na drugie przemienienie w strzygę. Serce zabiło mi szybciej z powróconej nadziei.

Strzygę da się uratować. Wystarczy aby użytkownik Ducha napełnił sztylet swoją magią i sam przebił nim serce strzygi. Jednak co tak naprawdę dzieje się z taką osobą? Szereg badań nie wskazał na żadne różnice fizjologiczne, jednakże ma to wpływ duchowy. Taka osoba nie jest w stanie zrobić krzywdy nikomu, kto na to nie zasługuje. Pojawiło się pytanie, więc, czy takowa osoba na nowo może stać się strzygą? Odpowiedź brzmi tak, jednak inną, niż znamy dotychczas. Ben, pierwszy odmieniony, poddał się naszemu eksperymentowi pod lekkim naciskiem. Zyskał cechy wyglądu strzygi, oraz ich siłę i szybkość. Jedyna rzecz, która ich wyróżniała, to wnętrze. Nowa strzyga miała uczucia o tej samej sile, co wcześniej. Jednak próba odmienienia go, tym razem się nie powiodła i zginął z rąk żony.

Kartkowałam kolejne strony, ale nic więcej się nie dowiedziałam. Sfrustrowana zatrzasnęłam księgę i chwyciłam kolejną. Wyłapałam zmartwione spojrzenie ukochanego, przykute moim zachowaniem, ale zignorowałam to. Mam okres, to mogę. Siedzimy tu już dwa dni i nic nam to nie daje. Zaczęłam przeglądać kolejne książki. Może skoro już coś o takich jak Dymitr wiedzieli, uda nam się to znaleźć.

DYMITR

Patrzyłem zmartwiony, ale i też zauroczony. Jest taka piękna, gdy tak bardzo skupia się na odnalezieniu informacji. Jak co chwilę marszczy swój mały, zgrabny nosek, albo nieświadomie wysuwa różowy język. Czym bardziej ją obserwuję, tym bardziej jestem pełen podziwu dla jej siły. Po tym wszystkim, co przeszła... A mimo to jest tu ze mną i uśmiecha się częściej niż którykolwiek, kogo znam. Jeszcze nigdy nie widziałem osoby, która tak jak ona brała z życia co najlepsze i kroczyła przeciw przeszkodą i trudnością do prawdy. Przez nią nie mogę się na niczym skupić. Już całkowicie znikły wszystkie kariery, dystans między nimi i to poczucie obowiązku, gdy była moją uczennicą. Teraz jej bliskość mnie dekoncentruje i każę skupić się tylko na sobie. I łatwo się temu poddaję. Otrząsnąłem się z tych myśli i wróciłem do księgi. Starałem się ze wszystkich sił nie uciekać wzrokiem do mojej Różyczki, ale to nie było takie łatwe. Do tego doskwierał mi głód, ale póki wytrzymuję, nie chcę martwić mojej kochanej żony. I tak sytuacja w jakiej się znalazła wiele od niej wymaga. A opieka trójką dzieci... to bardzo wiele od niej wymagało. Ale poradziła sobie doskonale. Nie chcę jej teraz zawieść. Niekiedy myślę, że jakbym zniknął, byłoby lepiej, ale to nie prawda. Przypominam sobie, że to łatwiejsze rozwiązanie. Gdy Roza miała możliwość odmienienia mnie pierwszy raz, nie poddała się, co było łatwiejsze, a zrobiła wszystko, abym znów był dla świata. Dla niej. Tym razem mogę dokładnie sam przypatrywać się tym staraniom.
- Coś tu mam.- nagle się rozpromieniła. Położyłem książkę i podszedłem do niej na czworakach.
- Jest sposób na odmienienie strzygi drugiego stopnia.- przeczytałem na głos, widząc wzrokiem za jej zadbanym palcem.- Jest to skomplikowany proces, wymagający wielkiego poświęcenia, wiary w możliwości, czystego serca i wielkiej miłości. Jednakże...- Roza odwróciłam stronę, ale już z pierwszą linijką nasz zapał opadł.-... zostanie to moją tajemnicą. Ta wiedza jest zbyt niebezpieczna...
Westchnęliśmy oboje. Poczułem, że ciało brunetki napina się.
- Nie. To nie możliwe! Coś nam umknęło. To nie może być prawda. Tyle szukania i nic!
- Roza.- złapałem ją za nadgarstki.- Roza proszę uspokój się i spójrz na mnie.
Przestała mi się wyrywać i popatrzyła mi w oczy. Przyciągnął ją do siebie i zamknąłem w silnym uścisku i wiedziałem, że mimo szybko unoszącej się klatki piersiowej i rwanego oddechu, czułem jak się uspokaja.
- Już dość. - przerwałem ciszę.
Kobieta oderwała się ode mnie i spojrzała mi zdziwiona w oczy.
- Czego?- zmarszczyła brwi.
- Tego wszystkiego.- wskazałem dłońmi na regały.- Tego miejsca. Ono cię wykończy. Porywam cię. Na spontaniczną randkę.- uśmiechnęłam się tajemniczo.
Moja ukochana się roześmiała i wtuliła we mnie.
- Zdaję się na twoją wolę, królu.- mruknęłam, a ja, tuląc ją, poczułem, że mam w ramionach cały świat.

2 komentarze:

  1. Dlaczego oni nie mogą znaleźć rozwiązania? Ale końcówka urocza. Super rozdział. Czekam na następny i życzę weny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kto był do jasnej cholery tak głupi, żeby zacząć temat, a po chwili napisać, że to zostanie tajemnicą?! No kto?! Powiedz mi, a ja go dorwę i wyciągnę ten sposób! Dla Dimki!
    Rozdział świetny, życzę weny i czekam na kolejny 💖💖💖💖💖💖💖💖

    OdpowiedzUsuń